Aktualności

Filip Wójcik: Liczy się końcowy rezultat

27/04/2022

Rozmawiamy z Filipem Wójcikiem. Nasz zawodnik opowiedział, m.in. o rundzie wiosennej, przysposobieniu do gry na nowej pozycji oraz walce o awans. Zapraszamy do lektury.

Przed nami spotkanie w Suwałkach. Jak wspominasz starcie z tym rywalem w rundzie jesiennej?
Na Arenie Lublin zremisowaliśmy 1:1, ale można tamten wynik określić mianem „zwycięskiego remisu”, bo doprowadziliśmy do wyrównania w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Po tamtym meczu odczuwaliśmy zarówno pozytywne emocje po wyszarpaniu punktu, ale też niedosyt, bo u siebie zawsze chcemy wygrywać. Teraz chcemy zgarnąć pełną pulę.

Co można powiedzieć na temat najbliższego przeciwnika?
Na pewno jest to trudny rywal i jego miejsce w tabeli pokazuje, że suwałczanie są dobrym zespołem. Wigry mają w składzie kilku jakościowych zawodników i dobrze radzą sobie w fizycznej grze. Spodziewamy się bardzo ciężkiego meczu, ale pojechaliśmy po zwycięstwo.

W ostatnim czasie masz trochę powodów do zadowolenia pod względem indywidualnym. Nie po raz pierwszy w trakcie rundy wiosennej zostałeś wybrany do „jedenastki kolejki”. Czy to oznacza, że już na dobre zadomowiłeś się na prawej obronie?
Zgadza się. Czuje się bardzo dobrze i cieszy mnie fakt, że ktoś docenia moją grę. Jak widać, niekoniecznie trzeba zaliczyć asystę, czy strzelić bramkę, żeby otrzymać wyróżnienie, co na pewno jest fajne.

A gdy ty myślisz o sobie jako o zawodniku, to jeszcze w kategoriach skrzydłowego czy już obrońcy?
Pewnie jeszcze około pół roku temu powiedziałbym stanowczo, że gram na pozycji skrzydłowego, ale mniej więcej od połowy poprzedniej rundy występuje w obronie i dobrze się tam czuje. Zobaczymy, w jakim kierunku to pójdzie, ale coraz bardziej przyzwyczajam się do roli ofensywnie usposobionego prawego obrońcy, czy też wahadłowego.

Czy są jeszcze jakieś elementy w grze, które sprawiają ci trudność po zmianie pozycji?
Nie. Wiadomo, że czuje się bardzo dobrze w ataku, bo grałem całe życie na skrzydle. Wydaje mi się też, że nie wygląda to najgorzej w defensywie. Radzę sobie w pojedynkach jeden na jeden oraz w innych elementach. Myślę, że mam predyspozycje, żeby z powodzeniem grać na prawej obronie.

Zwłaszcza w takim zespole jak Motor, który lubi ofensywną grę i często atakuje skrzydłem?
Dokładnie. Z pewnością łatwiej było mi zmienić pozycję w drużynie, która ma przewagę w posiadaniu piłki i gra wysoko. Gdybyśmy głównie ograniczali się do niskiego bronienia, to myślę, że nie czułbym się tak dobrze.

Motor zdobywa w trwającej rundzie bardzo dużo punktów, ale część kibiców zarzuca naszej drużynie minimalizm oraz dużą dozę szczęścia w kontekście wygranych różnicą jednej bramki. Jako zawodnik, który w 2018 roku awansował z drugiej ligi do pierwszej w barwach Garbarni Kraków, pewnie odpowiesz, że w przypadku zespołów walczących o promocję na wyższy szczebel, często powtarza się scenariusz zwycięstw w niezbyt efektownym stylu?
Otóż to. Z Garbarnią w niejednym meczu „przepychaliśmy” wygrane i moim zdaniem właśnie tak się robi awanse. Dość rzadko zdarza się, że drużyny wywalczające promocję do wyższej ligi grają super widowiskową piłkę, zwyciężając po 4:0. Pamiętajmy, że zarówno za wynik 1:0, jak i 4:0 w tabeli dopisujesz sobie trzy punkty. Liczy się rezultat końcowy. Chociaż trzeba też podkreślić, że w naszych spotkaniach mamy zazwyczaj sporo sytuacji bramkowych, tylko brakuje nam lepszej skuteczności. Wyższe i bardziej przekonujące zwycięstwa na pewno bardziej cieszyłyby kibiców, ale najważniejszy jest fakt, że wygrywamy.

Pewnie niedługo przyjdzie mecz, w którym worek z bramkami się rozwiąże…
Oczywiście, że tak. Pokazaliśmy w poprzedniej rundzie, że potrafimy strzelać dużo goli. Teraz może wygląda to trochę słabiej jeśli chodzi o skuteczność, ale z kolei gramy super w defensywie. Myślę, że niedługo wrócimy na właściwe tory również w ofensywie. W drugiej lidze naprawdę najważniejsze jest zero z tyłu. I choć niektórzy się z tego śmieją, to jednak coś jest w tym powiedzeniu, że „gdy grasz na zero z tyłu, to z przodu zawsze coś wpadnie”. Szczególnie na wyjazdach, gdzie często mamy do czynienia z wymagającymi boiskami.

Jakie masz wspomnienia związane z dotychczasowymi występami w Suwałkach?
To nie były dla mnie zbyt udane wizyty i chyba jeszcze tam nie wygrałem, więc najwyższy czas to odczarować. Liczę na dobry mecz i zwycięstwo.

Wróć do aktualności

SPONSOR TYTULARNY

Partner strategiczny

Sponsorzy główni


Sponsorzy techniczni


Sponsorzy


Partnerzy 


Sponsorzy Akademii


Partnerzy Akademii