Aktualności

Furman: Chłodna głowa przede wszystkim

20/07/2022

Debiut w nowym klubie i na poziomie centralnym, w dodatku przed kamerami telewizyjnymi. Wypożyczenie z niższej klasy rozgrywkowej i spełnienie jednego z dziecięcych marzeń. Michał Furman ma za sobą bardzo intensywne dni, o czym opowiedział w pierwszej rozmowie na klubowym portalu. Zapraszamy do lektury!

Jaka była twoja reakcja, gdy dowiedziałeś się, że zagrasz przeciwko Garbarni Kraków?
O tym, że pojawię się na boisku w wyjściowym składzie, dowiedziałem się dwa dni przed meczem. Podszedłem do tego z chłodną głową, tak jak do wszystkiego w życiu. Potraktowałem to jako szansę na pokazanie się.

Jak oceniasz swój debiut?
Myślę, że nie wyglądało to w moim wykonaniu najgorzej, choć oczywiście mogłem się zachować lepiej w niektórych sytuacjach. Pojawiły się momenty niepewności, ale dla mnie był to bardzo duży przeskok, w porównaniu do poziomu rozgrywek, na którym grałem jeszcze w ubiegłym sezonie. Zdecydowanie największą tremę odczuwałem na rozgrzewce. Potem z każdą kolejną minutą czułem się coraz pewniej. Cieszy fakt, że w końcówce uchroniłem zespół od straty bramki w sytuacji „sam na sam” z zawodnikiem rywali. Na pewno z meczu na mecz moja gra powinna wyglądać coraz lepiej, o ile będę dostawał szanse.

A z jakimi emocjami wiązał się dla ciebie transfer do Motoru?
Jeszcze raz podkreślę, że do wszystkiego podchodzę z chłodną głową. Staram się twardo stąpać po ziemi i nie mieć związanych nóg z powodu presji. Taki mam charakter, jestem spokojną osobą. I na pewno nie jestem szczególnie gadatliwy, więc wywiady ze mną nie będą łatwe (śmiech).

Z jakimi celami i nadziejami przybyłeś do klubu?
Chcę się pokazać z jak najlepszej strony i to jest mój nadrzędny cel. Na pewno zdaję sobie sprawę, że przyszedłem z „okręgówki” do II ligi. Nie ma porównania w tym, co znałem do tej pory jeśli chodzi o intensywność i tempo meczów, czy samych treningów. Po każdych zajęciach schodzę z boiska naprawdę „zajechany”, w pozytywnym znaczeniu tego słowa.

Jakie są twoje najmocniejsze strony jako bramkarza?
Zdecydowanie najlepiej czuje się na przedpolu. Wydaje mi się, że w tym fachu ważna jest także odporność psychiczna, na którą nie mogę narzekać.

Dla chłopaka z Lublina transfer do Motoru musi być dużym wydarzeniem.
Jasne, że tak. Wychowałem się na Czechowie i mieszkam tam całe dotychczasowe życie. Wiadomo jaką marką jest Motor, zwłaszcza na Lubelszczyźnie. Od małego śledziłem wyniki, co jakiś czas pojawiałem się na meczach. Podpisując ten kontrakt, na pewno spełniłem jedno z dziecięcych marzeń.

Jak wyglądała twoja piłkarska droga do miejsca, w którym się obecnie znajdujesz?
Swoją przygodę z piłką zaczynałem jako mały chłopiec w Sygnale Lublin. Na jednym z turniejów Deichmana zwrócił na mnie uwagę trener Kuba Wierzchowski, który otwierał właśnie swoją szkółkę. Bardzo dużo mu zawdzięczam, uczęszczałem na treningi do „Keeperteam” przez 10 lat. Z Sygnału przeniosłem się do BKS Lublin, ale to nie był dla mnie zbyt udany okres. Gdy po tamtym czasie powróciłem na „stare śmieci” do Sygnału, można powiedzieć, że się odrodziłem, albo wręcz narodziłem na nowo jako bramkarz. Przez ostatnie dwa lata zagrałem w każdym meczu w seniorach od deski do deski. Najpierw mieliśmy roczną przygodę w A Klasie, a w poprzednim sezonie graliśmy w lidze okręgowej.

Tymczasem niewykluczone, że w już w najbliższą sobotę zagrasz przeciwko Olimpii Elbląg na Arenie Lublin. To byłoby dla ciebie duże przeżycie?
Nigdy jeszcze nie grałem w swoim mieście przed taką publicznością, więc z niecierpliwością czekam na kolejne spotkanie. Arena nie jest mi obca, ale do tej pory znałem ją tylko z wysokości trybun. Na stadionie na pewno nie zabraknie rodziny i znajomych, co będzie dodatkową motywacją. Nie ma jednak mowy, żebym się stresował w negatywny sposób, wręcz odwrotnie. Jeśli będę mógł zagrać, chce w dobrym stylu przywitać się z lubelskimi kibicami.

Do Motoru byłeś przymierzany jeszcze przed rundą wiosenną poprzedniego sezonu…
Tak, pod koniec zimowego obozu w Uniejowie przyjechałem na sparing z Legionovią Legionowo. Zagrałem wówczas cały mecz, a dzień później obejrzałem z ławki spotkanie towarzyskie z Legią II Warszawa. Cieszę się, że teraz zagościłem w klubie na dłużej.

Wróć do aktualności

SPONSOR TYTULARNY

Sponsor strategiczny

Sponsorzy główni


Sponsorzy techniczni


Sponsorzy


Partnerzy 


Sponsorzy Akademii


Partnerzy Akademii