W meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy przegraliśmy z Cracovią 0:1.
Początek meczu przebiegał spokojnie, gra toczyła się głównie w środku pola i poza niecelnym strzałem Jacquesa niewiele się działo. Gašper Tratnik pierwszą okazję do interwencji miał w 9. minucie meczu. Piłka powędrowała na lewą stronę do Patryka Janasika, ale z jego uderzeniem poradził sobie nasz bramkarz.
Minutę później to my ruszyliśmy z groźną kontrą. Dobrze wyszliśmy spod pressingu Cracovii, Hervé Matthys zagrał do Scaleta, ten popisał się dobrym prostopadłym podaniem do Ceglarza. Próba dośrodkowania została jednak zablokowana, a po rzucie rożnym nie udało nam się oddać strzału.
Przed upływem pierwszych 30 minut drużyna Cracovii po raz kolejny przetestowała naszego bramkarza. Nieprzyjemny strzał sprzed pola karnego oddał Filip Rózga, ale Gašper zdołał go sparować na róg.
W 37. minucie mogliśmy zdobyć pierwszą bramkę w meczu. Mbaye Jacques Ndiaye posłał dobre dośrodkowanie zewnętrzną częścią stopy na drugą stronę pola karnego, tam Piotr Ceglarz krótko rozegrał ze Scaletem, niestety strzał naszego kapitana został zablokowany.
Tuż przed zejściem do szatni mieliśmy kolejną okazję. Filip Luberecki podał do Ceglarza, a ten zgrał do środka do Samuela Mráza. Samuel wystawił piłkę kapitanowi, ale mimo kozła tuż przed bramką Ravas zdołał złapać piłkę.
Sytuacja mocno skomplikowała się w 49. minucie. Cracovia ruszyła z kontratakiem, który zdaniem sędziego nieprzepisowo przerwał Samper i tym samym obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Chwilę po tym zdarzeniu po raz kolejny dobrze interweniował Tratnik, który tym razem sparował uderzenie Rózgi.
W 55. minucie w rolę bramkarza wcielił się Mathieu Scalet, który wybił piłkę zmierzającą w światło bramki.
Po upływie godziny gry przeprowadziliśmy pierwszą akcję w drugiej połowie. Bartosz Wolski rozpoczął kontrę naszego zespołu, Jacques zagrał prostopadłą piłkę do Augustina, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie. Jean-Kevin zagrał na drugą stronę pola karnego do Ceglarza, ten wycofał do nabiegającego Wolskiego, ale jego strzał przeszedł tuż obok słupka.
W 68. minucie Cracovia niestety otworzyła wynik spotkania. Hasić zagrał piłkę ponad naszymi obrońcami wprost na głowę Perkovicia, ten przegłówkował wychodzącego do piłki Gašpera i skierował piłkę do bramki.
Do samego końca próbowaliśmy zdobyć bramkę wyrównującą, jednak żadna z prób nie zakończyła się w bramce rywali. W ostatniej minucie meczu wyrównała się liczba zawodników na murawie – Kakabadze otrzymał drugą żółtą kartkę.
Motor Lublin – Cracovia 0:1 (0:0)
Bramki: 68’ Perković
Żółte kartki: Samper, Scalet, Najemski – Ghita, Kakabadze, Rózga
Czerwona kartka: Samper (za dwie żółte) – Kakabadze (za dwie żółte)
Motor Lublin: Tratnik – Stolarski (69’ Wójcik), Najemski, Matthys, Luberecki – Samper, Wolski, Scalet (78’ Łabojko) – Ndiaye (69’ Król), Mráz (59’ Augustin), Ceglarz (78’ Caliskaner)
Cracovia: Ravas – Henriksson, Ghita, Källman, Maigaard, Hasić, Rózga (78’ Al-Ammari), Kakabadze, Perković, Janasik, Sokołowski (90' Biedrzycki)