Aktualności

M. Firlej: Nikogo nie trzeba specjalnie mobilizować

29/05/2022

Trzy pytania do Macieja Firleja przed nadchodzącym meczem wyjazdowym z Ruchem Chorzów.

Chyba nawet w najbardziej optymistycznych scenariuszach nie spodziewaliście się tak wysokiej wygranej na tak trudnym terenie, jak ten w Suwałkach?
Zgadza się. Przed pierwszym gwizdkiem bralibyśmy w ciemno zwycięstwo każdych rozmiarów. Starcie z Wigrami dobrze się dla nas ułożyło, bo szybko strzeliliśmy gola, a później dołożyliśmy drugiego i mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Na pewno nie ustrzegliśmy się błędów i rywale też doszli do sytuacji bramkowych, ale z przebiegu całego spotkania nasza wygrana była jak najbardziej zasłużona. Wynik 4:0 bardzo wszystkich ucieszył, ale radość trwała dość krótko, ponieważ szybko trzeba było skupić się na kolejnym wyzwaniu.

Przed finałem baraży najważniejsze to nie „zachłysnąć” się zwycięstwem z Wigrami?
Dokładnie. Tak naprawdę zrobiliśmy połowę roboty i najważniejszy mecz jest dopiero przed nami. W tym momencie jeszcze nic nie mamy, a finał z Ruchem zadecyduje, czy awansujemy do pierwszej ligi, czy nie. Dlatego w skupieniu przygotowujemy się do nadchodzącego spotkania.

W Suwałkach mogliście liczyć na wsparcie licznej grupy kibiców, która dopingowała was w strugach deszczu. W Chorzowie fanów Motoru ma być jeszcze więcej. Czujecie, że zawsze możecie liczyć na dwunastego zawodnika naszej drużyny?
Oczywiście. Ogromny szacunek dla kibiców za to, że w środku tygodnia przejechali długą drogę do Suwałk. Większość z nich pracuje, więc musiała organizować sobie wolne w pracy. Wiadomo, że liczymy również na wsparcie w Chorzowie i jesteśmy przekonani, że nasi kibice dadzą z siebie wszystko na trybunach, a my na boisku. Na taki mecz nikogo nie trzeba specjalnie mobilizować.

Wróć do aktualności

SPONSOR TYTULARNY

Sponsorzy główni


Sponsorzy techniczni


Sponsorzy


Partnerzy 


Sponsorzy Akademii


Partnerzy Akademii