Aktualności

M. Żewłakow: Trzeba wykorzystywać każdą okazję do niwelowania strat

14/10/2021

Zachęcamy do lektury rozmowy z dyrektorem sportowym naszego klubu, Michałem Żewłakowem.

Za nami 12 kolejek obecnego sezonu. Jak można ocenić dotychczasowe występy Motoru w trwających rozgrywkach?
Gdy porównamy aktualną sytuację do analogicznego momentu w zeszłym sezonie, to trzeba powiedzieć, że na pewno jest lepiej. Jednak biorąc pod uwagę stratę, którą mamy do prowadzącej dwójki, powinno być lepiej. Patrząc na osiem ostatnich spotkań, w których zanotowaliśmy trzy remisy i pięć wygranych, nie ma co dramatyzować. Natomiast październikowe mecze sprawiły, że powoli tracimy kontakt z czołówką. Cieszy to, że straciliśmy tylko jedną bramkę w ośmiu ostatnich kolejkach, ponieważ na początku sezonu to była nasza bolączka. Z kolei strzelanie, które było naszą silną stroną, teraz się przyblokowało. To nie jest tak, że nie kreujemy sytuacji, ale pod względem skuteczności pod bramką przeciwnika, nie wygląda to tak, jak powinno. Obecnie nie potrafimy zagrać w meczu równo przez 90 minut. W wielu spotkaniach widać było różnice między pierwszą a drugą połową. Moim zdaniem w sporcie najtrudniejsze jest to, żeby w każdym następnym meczu udowadniać, że się potrafi. To udowadnianie jest trudne i weryfikuje, czy dana drużyna jest murowanym faworytem do awansu lub włączenia się do walki o wejście na wyższy poziom. Na razie jest baza, ale by realnie myśleć o awansie i być do niego zdecydowanym kandydatem, trzeba poprawić przynajmniej kilka aspektów.

Czy na tym etapie sezonu strata do dwóch miejsc w tabeli premiowanych bezpośrednią promocją jest duża? Stal Rzeszów ma dziewięć punktów przewagi, a Ruch Chorzów osiem.
Co prawda, do rozegrania zostały jeszcze 22 kolejki, ale nie ma co ukrywać, że dystans ośmiu-dziewięciu punktów jest duży. Z drugiej strony, nie wiem, czy należy zakładać, że oba zespoły znajdujące się obecnie na czele, będą do końca rozgrywek grać tak regularnie, jak do tej pory. Każda drużyna ma swój gorszy moment w sezonie. Kwestia, jak i kiedy się z takiej sytuacji pozbiera. Nie sposób nie zauważyć różnic na plus w odniesieniu do ubiegłego sezonu. Po dwunastu kolejkach poprzedniej kampanii zajmowaliśmy jedenaste miejsce w tabeli, teraz jesteśmy na piątym. Gdy gramy słabiej lub nie potrafimy strzelić bramki, to nie przegrywamy, ale potrafimy wywalczyć jeden punkt. Tak było w Grodzisku Mazowieckim i Kaliszu. Wiadomo natomiast, że zarówno zawodnicy, jak i trenerzy oraz działacze, a przede wszystkim kibice chcieliby większej liczby zwycięstw. W piłce najpierw trzeba nauczyć się regularnie wygrywać, a potem dołożyć do triumfów ładną grę. Punkty zawsze gwarantują komfort i dają wiarę do tego, że osiągnęliśmy już pewien poziom.

W naszej sierpniowej rozmowie (TUTAJ) przyznał pan, że obiektywnej oceny letnich transferów będzie można dokonać dopiero po dziesiątej kolejce. Jakie zatem wnioski się wysuwają na tym etapie sezonu?
Nie sposób nie wspomnieć Michała Fidziukiewicza, który zaczął sezon nawet ponad stan. W piłce nożnej paradoksalnie jest tak, że można być ofiarą tak dobrego początku, bo przy trzech-czterech meczach bez gola ludzie mogą wytykać, że „ta maszyna się zacięła”. Wierzymy jednak, że „Fidziu” przysporzy nam jeszcze sporo radości. Imponuje mi Maciek Firlej. To jest chłopak, który w wyjściowym składzie zagrał tylko raz, w pucharowym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. On naprawdę fajnie wygląda na boisku i zastanawiam się, czy w pewnym momencie trener Saganowski nie odważy się na to, by wypuścić go od pierwszej minuty w duecie z Fidziukiewiczem. Vitinho miał bardzo fajny start, ale ten piłkarz musi wnieść więcej konkretów do swojej gry, tak by bardziej skupiać się na pomaganiu drużynie. Na pewno jest to gracz mający duże umiejętności, odwagę i sporo piłkarskiej charyzmy. Inna sprawa to kwestie zdrowotne zawodników, których sprowadziliśmy. Bardzo dobrze w sezon wszedł Adrian Dudziński, ale później kontuzja spowodowała, że zniknął z radarów i teraz czekamy, aż będzie w stu procentach zdrowy. Czekaliśmy też przez dłuższy czas na Tomka Kołbona, który z powodu urazu stracił początek rozgrywek. Wydaje mi się, że on jeszcze dochodzi do swojego optymalnego poziomu. Warto wspomnieć jeszcze sprowadzonego zimą Arka Najemskiego, który wreszcie zaczął grać regularnie i stał się podporą obrony. Z tego piłkarza naprawdę jesteśmy zadowoleni. Jeśli chodzi o ocenę młodzieżowców, to niektórzy z nich dopiero pierwszy raz grają na tym poziomie, więc mam wrażenie, że druga runda zweryfikuje więcej. Póki co, widać u nich dużą nieregularność. Fajnie zaczął Damian Sędzikowski, ale z każdym kolejnym meczem nie było już tak różowo, w dodatku potem przydarzył się uraz. Czarek Polak początkowo nie mógł wywalczyć sobie miejsca, ale ostatnie mecze pokazały, że realnie może myśleć o grze w pierwszym składzie. Ogólnie jestem zadowolony z transferów. Nie zrobiliśmy ich z takim nakładem finansowym, by można było wymagać, że każdy mecz w wykonaniu tych zawodników będzie piłkarskim koncertem.

Wspomniany Fidziukiewicz zdobył do tej pory 13 goli, ale to chyba nie jest dla nikogo zaskoczenie, że z każdą następną kolejką defensywy rywali coraz bardziej utrudniają mu grę, intensyfikują krycie i starają się przede wszystkim zatrzymać naszego najlepszego strzelca?
Michał rozpoczął obecny sezon w takim stylu, ze gdyby utrzymał swoją dyspozycję snajperską do końca rundy, to z pewnością pobiłby rekord strzelecki na tym poziomie ligowym od dawien dawna. Weźmy pod uwagę, że w całych poprzednich rozgrywkach grający w napadzie Daniel Świderski i Krzysiek Ropski zanotowali razem 13 bramek. Nie jesteśmy nawet na półmetku sezonu, a Fidziukiewicz oraz Maciek Firlej już zdobyli więcej goli. Jednak możemy patrzeć na rzeczy, które wyglądają lepiej niż rok temu, ale dla kibiców i wszystkich związanych z klubem najważniejsze jest z pewnością to, które miejsce w tabeli teraz zajmujemy. Chciałbym, żeby kolejne mecze sprawiły, że będziemy zmniejszać obecny dystans, a nie odwrotnie.

To bardzo ważne, zwłaszcza że pod koniec rundy mamy nagromadzenie spotkań z głównymi rywalami w walce o awans.
Mam wrażenie, że Motor prezentuje się zdecydowanie lepiej w starciach z drużynami, które chcą grać w piłkę, aniżeli z przeciwnikami koncentrującymi się głównie na obronie. Jedno jest pewne: nie ma co robić tragedii, bo żadna, póki co się nie wydarzyła. Czasami dwie kolejki mogą znacząco wpłynąć na kształt tabeli. Trzeba wykorzystywać każdą okazję do niwelowania strat i gonienia zespołów zajmujących dwa pierwsze miejsca. Chciałbym, by naszej drużynie częściej zdarzały się zwycięskie serie, jak ta, która miała miejsce we wrześniu. Najlepiej zacząć już w najbliższą sobotę przeciwko Wigrom Suwałki.

Wróć do aktualności

SPONSOR TYTULARNY

Partner strategiczny

Sponsorzy główni


Sponsorzy techniczni


Sponsorzy


Partnerzy 


Sponsorzy Akademii


Partnerzy Akademii